Czy człowiek w momencie nawrócenia, aby stać się prawdziwym chrześcijaninem, musi popełnić intelektualne samobójstwo? Czy sola fide wyklucza myślenie albo przynajmniej go nie wymaga? Taką indagację przeprowadza wielu myślących ludzi, zanim podejmą decyzję zawierzenia Bogu. W związku z powyższym istotnym jest, aby chrześcijanie, którzy mają być solą i światłem, byli ucieleśnieniem biblijnego podejścia do rozumu i myślenia. Może być to szczególnie ważne w okresie, gdy indoktrynacja religijna przyjmuje najróżniejsze formy – z eliminacją własnego myślenia na czele. Innymi słowy, czy człowiek, który wierzy, powinien myśleć?
Z podobnym problemem borykali się chrześcijanie na przestrzeni wieków. Przeplatały się wówczas dwa ekstremalne stanowiska: jedno, uznające tylko wiarę, negowało intelekt (np. fideizm), drugie gloryfikowało umysł kosztem wiary. Przykładem drugiego stanowiska był gnostycyzm, który traktował gnozę jako sposób osiągnięcia zbawienia. Korelacja wiary i umysłu istnieje w powiązaniu z nawróceniem, gdyż myślenie jest potrzebne do zrozumienia tego, w co się wierzy, aby wiara nie była skokiem w ciemność. Warto zauważyć, iż sam Zbawiciel otwierał swym uczniom umysły, aby rozumieli, w co wierzą (Łuk.24,45). Co więcej, Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali Tego, który jest prawdziwy (1Jn.5,20). Nie ulega wątpliwości, iż zbawienie jest z wiary, a nie z wiary + rozum. Gdyby zbawienie wymagało logicznego myślenia i inteligencji, zaprzeczyłoby to uniwersalności zbawienia. Jednakowoż właśnie dzięki rozumowi (w oparciu o objawienie) możemy poznać Boga, zaufać Mu i nie być obcymi, ale domownikami Boga.
Używanie umysłu spełnia wielką rolę w życiu wierzącego człowieka. Można by posłużyć się przykładami osób z Nowego Testamentu, które to praktykowały: Pan Jezus, Łukasz, Apostoł Paweł (wymieniając tylko kilku). Wykorzystywali oni swoje umiejętności intelektualne dla Bożej chwały. Zacznijmy od Pana Jezusa. Już od dzieciństwa charakteryzował się On wielką inteligencją (Łuk.2,47.52). Kiedy czytamy zapisane w Ewangeliach słowa Jezusa, widzimy spójne, głębokie, nierzadko skomplikowane wypowiedzi w formie przypowieści, porównań czy teologicznych dysput.
Podobnie ma się sprawa z apostołem Pawłem. Był człowiekiem niebywale wykształconym “u stóp Gamaliela” i dlatego mógł dyskutować, argumentować i rozprawiać z ludĄmi (por. Dz.Ap.17,2-3;18,28). Często słowa Pawła nie były intelektualnie łatwe i powodowały błędną ich interpretację. O takiej sytuacji czytamy w 2 liście Piotra: Tak też mówi we wszystkich listach, gdzie o tym się wypowiada; są w nich pewne rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie. Nie powinno się wysuwać pochopnych wniosków z powyższego tekstu, iż tylko teolodzy czy “uczeni w Piśmie” mogą studiować, interpretować czy głosić Boże Słowo. Warto jednak zauważyć, iż myślenie spełnia wcale nie pośrednią rolę w życiu człowieka wierzącego.
A doktor Łukasz? W obu jego dziełach widać uczony, piękny język wykształconego człowieka. Jest nie tylko znawcą swego zawodu – lekarza, ale także geografii, nawigacji czy historii. Zbierając i selekcjonując historyczny materiał, wykorzystał zdolność logicznego i spójnego myślenia, czego najlepszym dowodem jest nietrywialna symetryczna struktura obu dokumentów.
Choć przykłady są często stymulujące, nie jesteśmy pozbawieni bezpośredniej zachęty, czy wręcz nakazu do używania umysłu. Mamy przemieniać się przez odnowienie naszego umysłu (Rz.12,2), ale nie możemy na tym poprzestawać. Mamy rozwijać nasze myślenie, aby być dojrzałymi (1Kor.14,20) i czujnymi (2P.3,1) w myśleniu. Można by mnożyć fragmenty Biblii potwierdzające tezę, iż wraz z człowiekiem nawraca się jego umysł i on też ma być używany na chwałę Bogu. W końcu mamy miłować naszego Boga z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej.
Bóg nie tylko dał nam wiarę, ale i umysł i nie pozbawia nas go w momencie naszego nawrócenia.
“Jeśli się wszystko podda rozumowi,
nasza religia nie będzie miała nic tajemniczego ani nadprzyrodzonego;
jeśli się pogwałci zasady rozumu,
będzie niedorzeczna i śmieszna”.
Grzegorz P. Turkanik
Zamieszczono za zgodą autora.
Można napisać do autora.
Artykuł ten ukazał się w Trybunie Akademii Myśli Chrześcijańskiej, wydanej przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Akademickie w 1998 roku.
Copyright (c) 1998 by Grzegorz P. Turkanik
Zamieszczony także jest na stronie Fundacji Areopag – http://www.areopag.org.pl